Przeszłość dwóch „dróg krayowych przez Gminę i Oppidum Modliborzyce wiodących” w latach 1800- 1939

           Trudno wyobrazić sobie rzecz bardziej prozaiczną i naturalną jak istnienie dróg. Jednocześnie cóż bardziej oczywistego niż codzienne korzystanie z tychże dróg? Może właśnie dlatego, ze względu na tę „nudzącą” prozaiczność, temat historii i istnienia dróg w gminie Modliborzyce nie był poruszany w publikacjach regionalistów, chociaż (przynajmniej zdaniem autora niniejszego tekstu) analiza przebiegu, znaczenia i stanu dawnych dróg jest kluczem do poznania i zrozumienia historii każdego regionu.

         Poza tym jest to zagadnienie wyjątkowo obszerne, o czym przekonać może się każdy kto skorzysta chociażby z materiałów znajdujących się w sandomierskim archiwum a zawartych w dziale II Hipoteki. Czytelnikowi przeglądającemu te archiwalia nasuwa się wniosek: na przełomie dekad i wieków zmieniał się układ miejscowości, działek a za tym zmieniał się też przebieg dróg, szczególnie dróg gruntowych bo dopiero utwardzenie dawnych traktów i gościńców znacząco „unieruchomiło” ich przebieg.
          Jak wspomniano zebranie i spisanie udokumentowanych wiadomości o przeszłości chociażby pewnej części dróg w gminie Modliborzyce to temat świetnie nadający się na obszerną i nużącą czytelnika monografię (a i tak zapewne nie zawarto by w niej całej wiedzy na dany temat). Toteż w prezentowanej publikacji ograniczono się do próby przedstawienia przeszłości dwóch najważniejszych dróg przebiegających przez gminę Modliborzyce. Dokładniej chodzi tu o drogę wiodącą w stronę Zaklikowa i dalej do Stalowej Woli oraz drogę wiodącą do Kraśnika i Lublina. Celowo nie podaję tu dzisiejszych oznaczeń i nazw tych dróg bo w przeszłości nominowano je  zupełnie inaczej.
          Chociaż dziś wydaje się to dziwne to jeszcze na początku XIX wieku gminę Modliborzyce omijały ważniejsze trakty drogowe, które prowadziły bezpośrednio do Lublina. Właściwie to ten teren omijały prawie wszystkie ważniejsze drogi czyli „trakty handlowe” i „trakty pocztowe” biegnące z północy na południe i z zachodu na wschód. Jeśli chodzi o pierwszy rodzaj XVIII i XIX wiecznych dróg głównych to jeden „trakt handlowy” przebiegający „z Lublina na Niedrzwicę, Kraśnik, Borów do Galicyi Austryackiey i Węgier” szerokim łukiem omijał Modliborzyce od zachodu. Z kolei trakty handlowe z Lublina do "Galicyi Austryackiey na Głusko, Wysokie, Turobin, Szczebrzeszyn, Krasnobród, Józefów oraz od Zamościa na Biłgoray do Krzeszowa, iako do Miast nad Sanem położonych” omijały gminę i parafię Modliborzyce jeszcze większym łukiem.
            Trakty pocztowe również przebiegały o kilkadziesiąt kilometrów od parafii św. Stanisława. Oto na wschód przebiegały trakty Wołyński i Lwowski, a trakt Krakowski z Lublina na Bełżyce i skręcał na Rachów czyli Annopol. Trakt pocztowy Urzędów- Kraśnik został otwarty w 1829 roku3; niestety nie został przedłużony o drogę z Kraśnika do Janowa, być może wówczas stacja pocztowa znalazłaby się też w Modliborzycach.
             Oczywiście nie oznaczało to, że do Kraśnika z Modliborzyc nie istniały żadne drogi o mniejszym znaczeniu. Chociażby kręta droga oddzielająca grunta wsi położonych między tymi miastami4. W kilku miejscach jej przebieg „z grubsza” pokrywał się nawet z dzisiejszą S-19, był to jednak wąski szlak przebiegający między szachownicą pól a leśnymi nieużytkami5. Rzecz dla ówczesnych oczywista; przejezdny tylko w określonych porach roku.
           Z drugiej strony to mówiąc o drogach, gościńcach, traktach w dawnej Polsce a w Lubelszczyźnie przede wszystkim; trzeba zaznaczyć, że wszystkie one miały nawierzchnię gruntową „z rzadka w pobliżu miast brukiem wybitą”. Stan dróg "gościńców" pozostawiał wiele do życzenia; były to jedynie "wąskie, naturalne drogi gruntowe", ale i to było dość typowe dla województwa lubelskiego gdzie sieć dróg przedstawiała się najgorzej w Królestwie Polskim. W całym województwie lubelskim przed 1830 rokiem istniało tylko 20 kilometrów dróg bitych czyli utwardzonych.
Tak na marginesie; o stanie jednej z ważniejszych dróg pomiędzy Zamościem a Lublinem pisano: „bo tak są zepsute drogi, że w żaden sposób nie można maszerować, a na polu, cokolwiek zjechawszy, konie zapadają się po brzuchy6 . No cóż, podróż tymi szlakami komunikacyjnymi nie należała do przyjemnych.
           Jedyny i znaczący trakt komunikacyjno- handlowy jaki przebiegał przez Modliborzyce to trakt handlowy w kierunku na Zaklików i Zawichost, który to był częścią szlaku prowadzącego z Janowa do Galicji i Krakowa. To właśnie przy nim usytuowane najstarsze miejscowe gospody i to właśnie dzięki tej znaczącej trasie swoją nazwę zawdzięcza leżąca nieopodal Modliborzyc miejscowość Stojeszyn. Nazwa „Stojeszyn” oznacza stację, inaczej miejsce gdzie można się zatrzymać, chociażby w miejscowej karczmie czy może karczmach, gdyż przekazy przekazy co do ich ilości nie są jednoznaczne. Trzeba jeszcze dodać, że przebieg obecnej Drogi wojewódzkiej nr 857 na odcinku Modliborzyce- Zaklików wcale nie jest równoznaczny z przebiegiem wspomnianego tu traktu handlowego.
           W czasach Królestwa Polskiego położenie Modliborzyc komplikował też fakt natury administracyjnej. Otóż miasteczko wchodziło w skład powiatu kraśnickiego, który to powiat był wówczas częścią obwodu zamojskiego. Odległość dzieląca Kraśnik od Modliborzyc jest dużo większa niż odległość dzieląca je od Janowa. Nie mówiąc o lepszym połączeniu drogowym jakie zapewniał stary trakt prowadzący z Janowa do Zawichostu. Gdy Janów Ordynacki od 1819 roku zyskał mocno na znaczeniu, gdyż stał się administracyjną siedzibą obwodu zamojskiego, w której władze ulokowały urzędy i sądownictwo7 gmina i miasto Modliborzyce znalazły się na obrzeżach dalekiego i mniej znaczącego miasta powiatowego jakim wówczas był Kraśnik.
           Zarówno Modliborzyce jak i Janów (wówczas Ordynacki) „z położenia swojego nie ma sposobności do wielkich handlów” 8, były miastami położonymi na uboczu znaczących szlaków. Z pewnością źle wpływało to na rozwój handlu w tych miejscowościach, ale miało to też i pozytywne strony. Otóż omijały te tereny przemarsze wojsk, chociażby podczas wojny „o Konstytucję 3 maja”, czy podczas insurekcji kościuszkowskiej.  Trzeba tu zauważyć, że brak dobrze utrzymanych szlaków komunikacyjnych w czasie walk w 1831 roku okazał się poniekąd zbawienny. W wyniku działań militarnych najmocniej ucierpiały miejscowości, przez które przebiegały główne szlaki komunikacyjne9. Wprawdzie nie można twierdzić, że gmina Modliborzyce nie ucierpiała podczas walk powstania listopadowego, ale w porównaniu do strat jakie poniosły wsie i miasta, przez które przebiegały stare i znane trakty to bilans zniszczeń był relatywnie niższy. Z kolei istnieniu wspomnianego powyżej starego szlaku komunikacyjnego Modliborzyce „zawdzięczały” w VI 1809 roku przemarsz dywizji gen. Aleksandra Suworowa (syna słynnego rosyjskiego marszałka), który na dłuższy czas zatrzymał się ze swoimi żołnierzami o 3 mile od Zaklikowa10. Wprawdzie Rosjanie, oficjalnie jako sojusznicy wojsk Księstwa Warszawskiego walczących z Austriakami, nie wyrządzili większych szkód, niemniej taki przemarsz wojsk zawsze oznaczał uszczerbek na majątku obywateli mieszkających na trasie takiego pochodu. Kolejna wizyta wojsk rosyjskich w Modliborzycach miała miejsce już w 1814 roku. Również i tym razem wojacy z pułku czernichowskiego przybyli tu dzięki istnieniu utartego szlaku handlowego.
          No i jeszcze jeden nieproszony gość, który przybył z pomocą dróg i szlaków handlowych. W maju 1831 roku do Modliborzyc dotarła epidemia cholery. Najprawdopodobniej za sprawą kupców przybyłych na miejscowy targ. Chociaż, jak stwierdzono powyżej, brak szlaków komunikacyjnych z pewnością źle wpływał na rozwój handlu to mieszkańcy nie musieli odczuwać tego aż w takim stopniu jak obecnie. W tym czasie zamieszkująca te tereny ludność rolnicza przemieszczała się pieszo i na krótkie odległości. Kupcy, którzy dostarczali towary i artykuły zwykle przenosili ja na plecach a koni i zaprzęgów konnych używali tylko najbogatsi. Co do handlu, to z jego kondycją nie było chyba aż tak źle bo w Modliborzycach co roku odbywało się 8 dużych jarmarków, podczas których handlowano "Bydłem, końmi i owcami bo ich chów ich jest tam znaczny w Województwie Lubelskim" 11. Obszar modliborzyckiej parafii i gminy jest wymieniany jako teren gdzie istnieją znaczące dla gospodarki Królestwa Polskiego hodowle owiec12.
           Mimo wszystko nie można przesadzać z twierdzeniem, że brak połączeń drogowych zwiększał bezpieczeństwo i dobrobyt obywateli; przynajmniej nie takie są intencje autora. Posiadanie kilku dobrych i uczęszczanych dróg komunikacyjnych zawsze było gwarantem rozwoju gospodarczego i zamożności mieszkańców danej gminy. Jak wspomniano gościniec łączący Janów – Modliborzyce -Kraśnik istniał od dawna, z tym że nie miał on kluczowego znaczenia w skali województwa czy nawet powiatu. Przede wszystkim ze względu na swoje parametry, nie mówiąc o jakimkolwiek utwardzeniu nawierzchni.
          Z chwilą rozpoczęcia powstania listopadowego Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych i Policji zlecił Komisji Województwa Lubelskiego opracowanie nowych szlaków komunikacyjnych, które ułatwiłyby komunikację między Lublinem a Zamościem tudzież z innymi ważniejszymi miastami13. W oparciu o to rozporządzenie, w grudniu 1830 roku zorganizowano trakt militarny nr XII czyli drogę z Lublina do Janowa Ordynackiego, która prowadziła przez stacje etapowe w Niedrzwicy Kościelnej i Kraśniku, stacje lokowano co 25 kilometrów czyli ówczesne 3 mile14      
             Wzdłuż traktu nr XII i innych traktów militarnych urządzano stacje etapowe ze stójkami podwodowymi i opłacanymi posłańcami z końmi, których organizowali wójtowie i burmistrzowie miejscowości położonych wzdłuż traktu. Składkę pieniężną na funkcjonowanie tych dróg uiszczali wszyscy mieszkańcy województwa.

          Od tego czasu droga przebiegająca przez Modliborzyce w kierunku północnym stała się częścią jednego z ważniejszych szlaków komunikacyjnych na terenie Polski i tak już pozostało; zmieniały się tylko nazwy i nawierzchnia tejże drogi ale od lat trzydziestych XIX stulecia zaliczano ją już do „dróg krayowych przez Gminę i Oppidum Modliborzyce wiodących”. W czasie powstania listopadowego traktem militarnym przybyli do Modliborzyc ministrowie Lubowicki i Moroziewicz, skorzystało z niego rosyjskie zgrupowanie gen. Jefstafieja Kawera złożone z kilkuset kawalerzystów wspartych artylerią oraz kilkutysięczny rosyjski korpus gen. Witta. W czasie powstania styczniowego z traktu korzystała armia rosyjska i polscy insurgenci. Przy tym trakcie partia Wierzbickiego odniosła sukces nad Moskalami zmierzającymi z Lublina do Janowa. Mimo to potrzebny i uczęszczany trakt długo pozostawał nieutwardzoną drogą gruntową.
           W latach siedemdziesiątych XIX wieku odcinek drogi między Modliborzycami a Kraśnikiem zaliczono do kategorii Drogi guberialnej jako gościniec I rzędu15. Według dzisiejszego nazewnictwa była to droga wojewódzka pierwszej kategorii. Nawierzchnia tegoż gościńca pozostawała gruntowa, ewentualnie utwardzona tylko na krótkich odcinkach. Właściwie, jeśli chodzi o nawierzchnię tej drogi, niewiele zmieniło się jeszcze w latach 1884 i 188916. Chyba największym zmianom ulegał ...przebieg drogi. Oceniając na podstawie danych zawartych w Archiwum w Sandomierzu za lata 1870-1890 to przebieg gościńca „ewoluował” nie mówiąc już, że znacznie różnił się od przebiegu na tym odcinku obecnej trasy S-19.
            Drogi lepiej utrzymane i bardziej znaczące w guberni lubelskiej określano jako drogi główne, państwowe lub „dawne Królewskie”. Trakty pierwszej kategorii określano też mianem szossy. Posiadały przede wszystkim lepsze parametry tz. były szersze oraz posiadały nawierzchnię utwardzoną czyli bitą, choć i w tym przypadku, na drogach głównych, zdarzały się też odcinki o nawierzchni gruntowej. Oprócz tych istniały jeszcze drogi klasyfikowane jako gościńce II rzędu czyli powiatowe; wąskie, źle utrzymane o gruntowej nawierzchni. Tego typu dróg zarówno w gminie Modliborzyce jak i w całej guberni lubelskiej było najwięcej ponieważ: ogólna długość dróg bitych czyli głównych stanowiła 376 wiorst, gościńców I rzędu 588 wiorst, dróg II rzędu 3283 wiorsty17. Jeśli chodzi o stan nawierzchni dróg powiatowych to najdosadniej ocenił je Włodzimierz Chrapowicki: ”są to drogi utrzymywane przez gminę lub właścicieli ziemskich(…) lecz są one po większej części nieumiejętnie utrzymywane lub zaniedbane w zupełności (…) takie drogi po każdym deszczu, szczególnie w jesieni i wiosną są bardzo trudne do przebycia. W najgorszym stanie znajdujemy drogi w guberni Lubelskiej i południowej guberni Radomskiej” 18.
          W rzeczywistości czy to to gościniec I czy II rzędu, czy nawet trakty określane mianem szossy, trafniej można określić nie jako drogi tylko bezdroża, na których podróżni często tonęli w błocie. W południowej Lubelszczyźnie sytuację komplikował fakt, że był to teren nadgraniczny wiodący do skonfliktowanych z Rosją Austro – Węgier. Ponadto carscy urzędnicy guberni lubelskiej jeśli nawet byli w stanie poprawić stan nawierzchni drogowej to czynili to wyłącznie za otrzymaniem łapówki od lokalnych samorządów czy właścicieli fabryk19. W powiecie janowskim nie było bogatych gmin ani zamożnych fabrykantów, impas w tej dziedzinie musiał więc trwać co najmniej do odzyskania przez Polskę Niepodległości.
            W czasie I wojny światowej, podczas I i II bitwy kraśnickiej traktem od strony Zaklikowa do Modliborzyc wmaszerowały oddziały Honwedów. Trasa Modliborzyce- Kraśnik znacząco wpłynęła na wynik starcia pod Polichną w sierpniu 1914 roku, mimo że w raportach i wspomnieniach z tego czasu opisywana jest jako piaszczysta droga gruntowa, nad którą, podczas letniej suszy, unoszą się tumany kurzu. Niemniej ta trasa była coraz intensywniej użytkowana, chociażby ze względu na zbudowaną w 1915 roku linię i stację kolejową w Szastarce.
           W dwudziestoleciu międzywojennym stan polskich dróg wciąż nie był imponujący, niemniej w ciągu tego czasu zaszło wiele pozytywnych zmian. Dnia 10 grudnia 1920 roku została uchwalona Ustawa o budowie i utrzymaniu dróg publicznych w Rzeczypospolitej. Podział szlaków komunikacyjnych jaki wtedy zastosowano w zasadzie jest aktualny do dziś. Drogi podzielono na państwowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne. Sama ustawa nawierzchni i stanu polskich dróg nie polepszyła toteż w 1923 roku opracowano plan rozbudowy i polepszenia tych dróg. Założenia były śmiałe ale możliwości finansowe państwa polskiego już skromne. Dość powiedzieć, że do 1937 roku w Polsce zbudowano 63 tys 169 km. dróg o nawierzchni utwardzonej co można rozumieć jako innej niż gruntowa.
            Przebiegająca przez Modliborzyce trasa Janów Lubelski- Kraśnik -Lublin zyskała na znaczeniu, ale nie była ujęta w wykazie „dróg magistralnych przechodzących z południa na północ”, innymi słowy pozostawała drogą powiatową. Niemniej jest nawierzchnia była stale ulepszana. To polepszanie drogi na wybranych odcinkach odbywało się w większości „metodą szarwarkową”, w oparciu o ustawę z 1935 roku to jednak podróż nią była „coraz pewniejsza”. Innymi słowy mniej na tej trasie było miejsc gdzie można było lgnąć w błocie. Na marginesie dodam, że w tym czasie, wspomnianą „metodą szarwarkową” czy jak kto woli „czynem społecznym” bo ta terminologia była modna po 1945 roku. Powstawały też utwardzone drogi wiejskie, chociażby w Dąbiu.
              W ówczesnym „dużym” powiecie janowskim motoryzacja wprawdzie nie była imponująca ale, nikt nie zaprzeczy, że zaczęła się rozwijać. Otóż w początkach 1933 roku w tymże powiecie, na 153931 mieszkańców było 14 posiadaczy samochodów osobowych20. Czyli na 10995 osób przypadał jeden samochód (z zaznaczeniem, że one 0995 to ponad średnią krajową ); innymi słowy niespełna dwa auta na tysiąc obywateli powiatu. W Janowie mieszkało wówczas pięciu zmotoryzowanych, w Kraśniku dwóch. W samej gminie Modliborzyce wszyscy poruszali się w zgodzie z ekologią (czyli aut tu nie było), ale w pobliskim Potoczku samochód posiadał Wojciech Przanowski. To nie wszystko bo istniały jeszcze motocykle a tych było cztery (średniej do liczby mieszkańców może lepiej nie wyliczać). Dwa motocykle istniały w Janowie, jeden w Kraśniku oraz jeden w Blinowie, będący własnością Kuńczyńskiego Zygmunta21 . Samochodów ciężarowych w powiecie janowskim w rzeczonym 1933 roku nie było.
          Wprawdzie jeszcze w roku 1933 tymi czternastoma autami i czterema motocyklami nie za bardzo było po czym jeździć ale sytuacja zmieniała się szybko. Wraz z planami uprzemysłowienia kraju czyli rozbudową Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP), na południu Polski, trasa Lublin-Kraśnik-Janów Lubelski-Nisko nabrała znaczenia i zyskiwała lepszą nawierzchnię; po 1935 roku budowaną już nie tylko poprzez szarwarki.
             W listopadzie 1936 roku powstała Lubelsko- Ostrowiecka Spółka Samochodowa, która przed wrześniem 1939 roku realizowała kursy między Lublinem- Kraśnikiem- Janowem Lubelskim. Co by nie mówić dla tego terenu był to przeskok cywilizacyjny. Oto w Modliborzycach powstała stacja automobilowa (przystanek) regularnie kursującego połączenia autobusowego czy raczej automobilowego. Pierwszymi pojazdami komunikacji publicznej były tu auta marki Fiat i Chevrolet a cała firma (będąca prekursorem późniejszego PKS ), posiadała 21 pojazdów tych marek22. Stan nawierzchni trasy przebiegającej przez gminę Modliborzyce znacząco poprawił się przed wybuchem II wojny światowej ale daleko było jej od ideału. Na mapie samochodowej z 1938 roku została określona jako droga bita (utwardzona) trzeciej kategorii, natomiast dawny trakt handlowy, na odcinku Modliborzyce- Zaklików, pozostawał drogą gruntową 23.
          Między rokiem 1800 a 1939 trakt łączący Janów- Modliborzyce- Kraśnik z Lublinem przeszedł znaczącą ewolucję, zmieniało się jego urzędowe nazewnictwo, znaczenie, przebieg i stan nawierzchni. Jeszcze bardziej znaczące zmiany w funkcjonowaniu tej drogi zaszły po drugiej wojnie światowej, w czasach Polski Ludowej i III Rzeczpospolitej. Zanim z gruntowej, polnej dróżki stał się częścią ruchliwej, krajowej drogi S-19 przeszedł naprawdę „długą drogę” w czasie i w przestrzeni, dosłownie i w przenośni.

M.Mazur


Lubowiecki, Statystyka województwa lubelskiego Lublin 1824, s. 30.
Tamże.
M. Czernik, Poczta Królestwa Polskiego w latach 1815- 1831. Organizacja i dokumentacja działalności. Wrocław 1987, s.151.
J. Colberg, Mapa jeneralna Województwa Lubelskiego. Ułożona według najlepszych źródeł przez Juliusza Colberga 1826.
Tamże.
J. Grobicki, Wyprawa Dwernickiego na Wołyń w 1831 roku [w:] Przegląd kawaleryjski Nr.11- 12, Warszawa- Listopad -Grudzień 1930, s.289.
Dziennik Praw Królestwa Polskiego, t.I, s.365.
Lubowiecki, s.19.
J. Skarbek, Województwo lubelskie...T.II, s.387.
10 B. Pawłowski Historia wojny polsko- austriackiej 1809 roku, Oświęcim 2019, s.320.
11 I. Lubowiecki, Statystyka województwa lubelskiego, Lublin 1824, s.61, s.56-58.
12 I. Lubowiecki, s.61.
13 J. Skarbek, Województwo Lubelskie w powstaniu listopadowym 1830-1831, T.I, s.384.
14 Tamże.
15 H. Wiercieński, Opis statystyczny guberni lubelskiej, Warszawa 1901, s.431.
16 Tamże.
17 Tamże.
18 W. Chrapowicki, Krótki opis topograficzny i statystyczny Królestwa Polskiego, Warszawa 1913, s.122.
19 F. Sławoj Składkowski, Kwiatuszki administracyjne i inne, B. Świderski, 1959.
20 Lubelski Dziennik Ustaw, Lublin 17 luty 1933.
21 Tamże.
22 Komunikacja autobusowa w COP-ie, „Codzienna Gazeta Handlowa” 1939, nr 118, s. 15.
23 D. Wacznadze, Mapa Samochodowa Stanu Dróg w Polsce na Rok 1937/1938.